Zdecydowała, że przeczytam drugą część serii z ciekawości jak mogą potoczyć się losy głównej bohaterki po takim zakończeniu pierwszej części. Na początku podchodziłam do tej książki bardzo sceptycznie, wiele rzeczy mi się nie podobało, np. że autorka zrezygnowała z normalnych rozdziałów na rzecz "teraz" - akcja toczy się pół roku od zdarzeń z pierwszej części i "wtedy" - akacja jest bezpośrednio kontynuowana. Lecz po czasie stwierdziłam, że dzięki temu świetnie utrzymuje zainteresowanie i napięcie, ponieważ obie wersje przedstawiały ciekawą historię.
Również podchodziłam sceptycznie do rzeczy, które działy się w tej części, wydawały mi się trochę nieprawdopodobne i naciągane, tak jakby autorka wymyśliła wiele możliwych historii i postanowiła z żadnej nie rezygnować tylko wszystkie je wcisnąć. Jednakże wszystko zostało wytłumaczone i zostaje pytanie czy czytelnik to "łyknie" bądź mu się "spodoba". Ja postanowiłam zostać neutralna, przyjęłam to do wiadomości i czytałam dalej.
Nowe postaci w tej części również budziły we mnie sprzeczne uczucia. I jak akcja toczyła się dalej jednych polubiłam bardziej, drugich znielubiłam bardziej i w sumie cieszę się z tego. Przestali być tacy jednolici, a autorka (być może, a raczej zapewne nieświadomie) dała mi wybór jakie uczucia będę do nich żywić. Nie starała się już na siłę przedstawić kogoś koniecznie w dobrym bądź złym świetle.
Romans przedstawiony w tej części może nie był już tak płynnie i bez nacisku, ale również sprawnie. Jestem całkiem zadowolona z niego. Świadomie kibicowałam głównym bohaterom. Za to zupełnie jestem niezadowolona z zakończenia. I zobaczymy jak odbije się to na ocenie ostatniej części serii, bo wiem, że na pewno zamierzam przeczytać tę książkę.